Artykuł6

Oto podstrona: 5


Zawsze miałem problemy z oddychaniem, ilekroć jadłem w wielu specjalistycznych restauracjach, w szczególności w tych, które serwowały potrawy w stylu orientalnym. Kilka lat temu zacząłem zdawać sobie sprawę, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że doświadczyłem jakiejś reakcji na MSG, którą szef kuchni musiał wykorzystać w jedzeniu, które mi podano. Chociaż jestem upartą osobą, którą jestem, odmówiłem pójścia do lekarza z problemem, więc sprowadza się to do mojej osobistej opinii na temat przyczyny.

Udało mi się jednak zagłębić w badania dotyczące samej MSG. Rzeczywista nazwa MSG to glutaminian monosodowy, który jest związkiem chemicznym powszechnie stosowanym jako dodatek do aromatyzowania żywności. W stanie naturalnym MSG jest właściwie białym krystalicznym proszkiem. Kiedy postanowiłem przeprowadzić moje osobiste badania tej mojej teorii, szybko odkryłem, że w przeciwieństwie do tradycyjnej żywności orientalnej, która używała ekstraktów z wodorostów, współczesne wersje wykorzystują MSG. MSG jest zatem chemicznym odpowiednikiem ekstrakcji żywności uzyskanej wcześniej z wodorostów, często stosowanej w azjatyckich restauracjach.

Aby pozwolić sobie na skromne oświecenie historii MSG, powinienem słusznie zacząć od japońskiej firmy Ajinomoto, która początkowo rozpoczęła produkcję MSG w Japonii. W języku japońskim nazwa firmy dosłownie tłumaczy się na „esencję smaku”. W 1947 r. Produkt został wprowadzony na rynek amerykański pod nazwą handlową wzmacniacza smaku Accent. Chociaż MSG początkowo kojarzyło się z orientalnymi potrawami, od tego czasu stało się powszechnym miejscem stosowania tego związku w prawie każdej przygotowanej kuchni. Przemysł fast food jest głównym nabywcą MSG, a także szerokiej gamy produktów przetworzonych w supermarketach. Kilka bardziej popularnych produktów spożywczych to:

kostki bulionowe Sos barbecue i przyprawy do sałatek Różne konserwy, suszone lub mrożone gotowe potrawy Wiele przekąsek, w szczególności aromatyzowane chipsy ziemniaczane Mieszanki przyprawowe

MSG może nawet być aktywnym składnikiem jednej z twoich ulubionych marek kawy porannej, którą normalnie kupiłeś dla domu lub podczas wizyty w kawiarni. Żywność zawierająca MSG była przedmiotem ciągłych problemów zdrowotnych. W 1995 r. Wydano raport dla FDA, który zasadniczo stwierdził, że MSG jest całkowicie bezpieczny dla ludzi, gdy „jedzą na zwyczajowym poziomie”. Problem polega na tym, że słowa „poziomy zwyczajowe”. W kolejnym raporcie stwierdzono, że niektóre osoby mogą mieć nietolerancję MSG, co może wywołać objaw typu astmy. Niedawno zwróciłem uwagę na szczegóły, że w latach 90. wszczęto pozew zbiorowy przeciwko FDA. Ten pozew został złożony w celu zapewnienia uczciwego oznakowania produktów MSG. Niestety FDA wygrała sprawę, a etykietowanie przeprowadzono jak zwykle. Nadal istnieje wiele różnych nazw, które są używane w MSG, nawet jeśli w rzeczywistości nie można powiedzieć „MSG”. Kilka etykiet poddanych przeglądowi, w których MSG nie zawierało tych inicjałów podanych na etykiecie tylko „zhydrolizowane białko roślinne”. To tylko inna nazwa używana dla glutaminianu monosodowego.

Ostatecznie konsument musi być bardzo kuskus frazowania, które pojawia się na etykietach produktów spożywczych, które kupuje, takich jak „naturalny aromat”. Nie zrozumcie mnie źle, ponieważ obecnie na rynku jest kilka naturalnych aromatów, jednak MSG określane jest jako „naturalny aromat” na prawie wszystkich opakowaniach na półkach. Reguła, która ma tendencję do regulowania tego dylematu, jest taka, o ile konkretna przyprawa, która została dodana do żywności, zawiera mniej niż 10 procent MSG, dlatego może być określana jako naturalny aromat. Na szczególną uwagę zasługuje to, że jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy na MSG, to nawet tak mały, jak 10 procent może faktycznie go zabić.

Ocena niezliczonych etykiet produktów, które zwykle znajdują się w supermarkecie, zszokowałaby każdego rodzica, który jest dumny z dostarczania pożywnej i zdrowej żywności rosnącym dzieciom. Tak wiele naszych produktów spożywczych zawiera ukryty MSG pod różnymi nazwami, że niezwykle trudno jest uniknąć jego użycia. Mocno wierzę, że ma to na celu oszukanie konsumenta w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, myśląc, że żywność, którą nabywają, stanowi zdrowe i dobre produkty dla ich rodziny.